Moda na krótkie włosy
W 1912 roku rozpoczęła się oszałamiająca kariera Antoine'a zarządzana dyskretnie przez Marie-Berthe. Mąż nazywał ją ministrem spraw wewnętrznych i skarbu. Rzeczywiście, wszystkie dostępne, nieliczne przekazy na temat pani Cierplikowskiej są zgodne - była to urodzona bizneswoman, bez niej Antoine nie zbudowałby nigdy takiego imperium fryzjersko-kosmetycznego.
Antoine był pierwszym fryzjerem, który zaczął strzyc kobiece włosy i formować fryzury za pomocą nożyczek. Do tej pory ten sposób kształtowania fryzur był zarezerwowany dla męskiej klienteli. Tak naprawdę damscy fryzjerzy potrafili jedynie misternie układać długie włosy, upinać je, doczepiać treski i układać loki, a gdy nowa moda stawała się nieunikniona, wpadli w prawdziwą panikę, gdyż nie mieli odpowiednich umiejętności. Bali się również utraty pracy, myśląc, że brak długich włosów do czesania równa się brakowi zarobku. Dość szybko jednak zrozumieli, że wbrew pozorom utrzymanie krótkiej fryzury wymaga o wiele więcej staranności i częstszych wizyt u specjalisty. Jeszcze do niedawna kobiety myły włosy nie częściej niż raz na miesiąc, zadowalając się na co dzień ich pobieżną pielęgnacją przy pomocy pokojówki, która zajmowała się ich rozczesywaniem, wklepywaniem pomad i pudrowaniem. Bardziej niż w wodę wierzyły w zalecane sto pociągnięć szczotki. Jedynie na specjalne okazje wzywano fryzjera, aby zajął się
uczesaniem damy.
Tymczasem w Paryżu pojawił się młody, przystojny mężczyzna z Polski, który wywrócił wszystko do góry nogami. W niczym nie przypominał paryskich fryzjerów, a salon, który otworzył, nie przywodził na myśl innych paryskich salonów.
Na zdjęciu: "loczki Antoine'a".