Andrzej Pągowski: Wszystkich nie da rady
Ostatnia niedziela była obfita w wydarzenia polityczne. Najpierw wiec przed Sejmem, kilka godzin później "łańcuch światła" wokół Sądu Najwyższego. Ten dzień pokazał, że tylko takie obrazki jak tłum ludzi ze świecami mogą się przebić i podziałać na wyobraźnię. Im mniej polityków, tym lepiej dla sprawy.
Tłum ludzi ze świecami, muzyka klasyczna, krótki list od sędziów i kilka słów od Akcji Demokracja, a na koniec "Mazurek Dąbrowskiego". A przed wszystkim brak przemówień polityków. Tak wyglądał "łańcuch światła" stworzony wokół Sądu Najwyższego. Ale nie tylko, bo podobne zgromadzenia odbyły się w innych większych miastach, przeważnie wokół budynków sądów.
Kilka godzin wcześniej przed Sejmem zgromadzili się ludzie zwołani przez KOD. Ale ten wiec wyglądał kompletnie inaczej. Niekończący się ciąg przemówień polityków. Po raz setny o końcu demokracji, dyktatorze-Kaczorze i wychodzeniu z Unii. Nawet sami mówcy chyba mieli świadomość, że ich słowa nie wywołują emocji. Najlepszym podsumowaniem poziomu charyzmy liderów opozycji niech będzie to, że przebiła ich aktorka Dorota Stalińska. Wspaniałym przemówieniem zachwyciła zebranych i internautów. Ten las rąk ze świecami i świeże emocjonalne słowa Stalińskiej przypominają czas Stanu Wojennego i milczący protest w oknach polskich domów. Cała nadzieja w narodzie, że zrozumie, iż coś się rodzi.I tego nie da się tego zgasić. Tylko politycy opozycji muszą też to zrozumieć i być z ludźmi, a nie walczyć o przywództwo.