Trwa ładowanie...

Wiejas: "Przedstawienie u Dudy – koleżanka Szydło, 'superbohater' i 'ucho prezesa'" (Opinia)

4 czerwca 2019 roku. W Gdańsku jakiś szerzej nieznany facet z siwym wąsem wspomina wybory sprzed 30 lat, które dały Polakom wolność. W Warszawie prezydent wręcza nominacje ministrom, których jedynym zadaniem jest dotrwać do wyborów.

Wiejas: "Przedstawienie u Dudy – koleżanka Szydło, 'superbohater' i 'ucho prezesa'" (Opinia)Źródło: East News, fot: Rafał Oleksiewicz/REPORTER
d33k7xm
d33k7xm

Do Lecha Wałęsy wrócę później. Na razie zajmę się szumnie zapowiadaną tzw. rekonstrukcją rządu. Zmiany zostały wymuszone wynikiem wyborczym – kilku ministrów zostało europosłami i ktoś musiał zająć ich miejsce.

Następcy będą urzędować jedynie kilka miesięcy. To akurat tyle, ile potrzeba na zapoznanie się z resortami, które obejmują. Na realizację wizji – o ile oczywiście ją mają – czasu już nie będzie. Dlatego nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do tego, kto zasiądzie w ministerialnym fotelu.

Przydługa parada zaufanych

Dlatego to ważny dzień głównie dla nominowanych, nie dla funkcjonowania państwa. Choć są pewne wyjątki.

Choćby stanowisko szefowej MSWiA dla Elżbiety Witek. Polityk, która dotychczas nie zasiadała nawet w komisji spraw wewnętrznych, teraz będzie kierowała jednym z najważniejszych resortów. Możliwe, że wielka w tym zasługa jej szefowej i przyjaciółki – Beaty Szydło.

Nowa pani minister była rzecznikiem rządu premier Szydło i szefową jej gabinetu politycznego. Elżbieta Witek była suflowana przez polityków PiS jako ta, która "ociepli" wizerunek ministerstwa. A to nie ciepło jest potrzebne, a egzekwowanie choćby od policji, że ścigała każdego, kto łamie prawo. I tego, który wiesza na szubienicach portrety "wrogów Polski", i tego, który profanuje ważne dla innych symbole.

Przyznam, że najbardziej interesowało mnie, kto zastąpi Annę Zalewską, która tak sprawnie przeprowadziła reformę oświaty, że doprowadziła do największego od ćwierćwiecza strajku nauczycieli. Jej następca/następczyni musiałby być obdarzony szaloną odwagą. Krótko: superbohaterem. I takiego udało się go znaleźć. To kandydat idealny – Dariusz Piontkowski. Karierę polityczną "od zawsze" wiązał z Jarosławem Kaczyńskim.

d33k7xm

Był w Porozumieniu Centrum, a teraz w PiS. Poglądy ma nieskazitelne: oddaje należytą cześć żołnierzom wyklętym (ze szczególnym uwzględnieniem "Burego", który wymordował na Białostocczyźnie wioskę zamieszkałą przez prawosławnych; z dystansem odnosi się również do deklaracji LGBT+ ("Tak naprawdę jest to próba wychowania dzieci, które zostaną oddane w jakimś momencie pedofilom"). Najciekawsze jest jednak to, jaki stosunek Piontkowski ma do nauczycieli, którzy upominali się o podwyżki: "Kiedyś, w okresie komuny, odwagę mieli ci, którzy strajkowali. Dziś trzeba mieć odwagę, żeby pójść z uczniem i wypełniać swoje obowiązki. To jest paranoja".

Panie ministrze, z takim podejściem nie wróżę panu powodzenia w rozmowach z nauczycielami. W odróżnieniu od innych awansowanych pan zdąży się zmierzyć z problemem – możliwym strajkiem we wrześniu.

Ciekawie jawi się również Bożena Borys-Szopa jako następczyni Elżbiety Rafalskiej w fotelu minister pracy, rodziny i polityki społecznej. Wiem, na kogo w pierwszej kolejności pani Borys-Szopa zadziała jak płachta na byka. Kaja Godek lada moment podniesie larum, że awansowana jest posłanka, która zablokowała projekt zakazu tzw. aborcji eugenicznej.
Od pani Borys-Szopy płynnie przejdę do nowego ministra finansów Mariana Banasia. To on ma zapewnić finansowanie projektów społecznych. W odróżnieniu od poprzedniczki Banaś nie będzie utyskiwał, że kasy nie ma. A za to właśnie rząd opuściła Teresa Czerwińska. Nowy minister, związany od lat z Jarosławem Kaczyńskim, zrobi to, co trzeba – kasa będzie.

d33k7xm

Tu polecę skrótem

Przepraszam panów Jacka Sasina, Michała Dworczyka i Michała Wosia, że nie będę się nad nimi rozwodzić. Po prostu Jacek Sasin dalej będzie uchem prezesa przy premierze Morawieckim, tyle że teraz w randze wicepremiera. Michał Dworczyk za zasługi w działalności zakulisowej został ministrem członkiem Rady Ministrów (proszę uważać, pomimo sprawności ma słabą pamięć – patrz oświadczenie majątkowe). A Michał Woś będzie nową Beatą Kempą. Zajmie się pomocą ludziom, których w Polsce za rządów PiS nie zobaczymy – potencjalnymi uchodźcami.

Kto będzie rzecznikiem rządu, to akurat niewiele w ogóle mnie obchodzi. Ten zaszczyt może przypaść każdemu, kto zapamięta dwie zbitki: "Dobra zmiana" – dobra, "totalna opozycja" – zła.

A tu się zadumam

I teraz wrócę do Wałęsy. Przemawiając w Gdańsku w 30 rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów wypowiadał wzruszony piękne słowa: "Poprzednie pokolenie przekazało nam kraj zniewolony. Słyszałem ich tęsknoty. Te tęsknoty przerzucili na nasze pokolenie. Udała się rzecz nieprawdopodobna bez wojny atomowej".

Wolność.

Panie prezydencie Andrzeju Dudo, czy naprawdę nie mógł pan stać obok Wałęsy w Gdańsku? Naprawdę uważał pan, że "przykryje" uroczystością w Pałacu Prezydenckim jego wystąpienie? Coś poszło nie tak. Jak starałem się to wytłumaczyć, wręczanie nominacji tego dnia nie było "artykułem pierwszej potrzeby". Ba, artykuł ma etykietę "krótkiego spożycia"

d33k7xm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33k7xm