sztokholm

Zamachowiec, który staranował przechodniów w Sztokholmie, nie tylko zamordował i ranił kilkanaście osób, ale także rzucił wyzwanie krajowi, który w walce z radykałami stawiał na wielokulturowość i integrację zamiast siły. Czy atak wytrąci Szwedów z równowagi i zmusi do wyzbycia się „siły spokoju”?

Na ulicy Sztokholmu zamachowiec zastrzelił premiera Szwecji Olofa Palmego. Mimo wieloletniego śledztwa, nikogo nie skazano za zabójstwo. Palme był wybitną postacią szwedzkiej socjaldemokracji. Za jego rządów Szwecja umocniła politykę tak zwanej "aktywnej neutralności".