6 kwietnia 2020 roku przejdzie do historii polskiego parlamentaryzmu oraz do historii partii Prawo i Sprawiedliwość. Być może przyszli historycy tej formacji będą od tego dnia liczyli początek dekompozycji obozu Kaczyńskiego. Bo choć ostatecznie, kilka minut po godzinie 22, Kaczyński dostał co chciał – ustawę umożliwiającą wyłącznie głosowanie korespondencyjne w maju – jego zwycięstwo może okazać się pyrrusowe. Lider PiS wielkim kosztem wygrał bitwę, zwycięstwo w której może go strategicznie sporo kosztować.