Pomimo, a może dzięki krótkiej kampanii prezydenckiej, Rafał Trzaskowski z nadziei Platformy i prezydenta stolicy, urósł do rangi polityka, który swoim zaangażowaniem może wlać nowe życie w całą opozycję. Prawie 10 mln wyborców to kapitał, którego nie można zmarnować. Pytanie jak to zrobić, skoro następne wybory za trzy lata, a Trzaskowski z pracowitości nie słynie.