Dzieci żołnierzy i milicjantów musiały obowiązkowo uczestniczyć w uroczystościach, które zgodnie z planem PZPR miały zastąpić rytuały religijne. Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji, w której funkcjonariusze resortów siłowych i najważniejsi urzędnicy oszukiwali państwo wysyłając potajemnie swoje dzieci na lekcje religii. Ryzykowali w ten sposób swoją karierą, aby ich dzieci zostały ochrzczone lub przystąpiły do pierwszej komunii.