Po porażce dyplomatycznej w Brukseli, premier Beata Szydło leci na unijny szczyt w Rzymie z jasnym przesłaniem - Polska traktat podpisze, ale tylko dlatego, że znalazły się w nim postulaty Grupy Wyszehradzkiej. Czy tym samym rząd odzyskuje utraconą inicjatywę na polu europejskim?