Za każdym razem, gdy ktoś zabiera się za temat przemocy seksualnej i pedofilii - obnażając sprawców - zasługuje na szacunek. Bez względu na to, czy nazywa się Sekielski czy Latkowski. Pytanie, czy w dzisiejszej Polsce można mówić o pedofilii po prostu. Bez politycznych aluzji i medialnych wojen podjazdowych?