Projekt zakazu aborcji ze względu na ciężkie i nieuleczalne wady płodu, którym w czwartek zajmie się Trybunał Konstytucyjny, nie budzi już we mnie złości. Zostały tylko smutek i refleksja, że po raz kolejny "życie poczęte" okazuje się być największą świętością. Świętością, której z chwilą narodzin państwo pokaże środkowy palec - tak jak teraz pokazuje go kobietom.