Ci "żołnierze" błyskawicznie przygotują informacyjną bombę i zrzucą ją na "wroga". Polska po prostu musi mieć "grupę szybkiego reagowania", która w kilka godzin dostarczy odpowiednio dużą różnorakich treści i zasypie nią Internet. Tylko wtedy inni usłyszą nas głos. Bez tego, przegramy.