"Kto sieje wiatr..." - takim oto komentarzem bydgoska redakcja "Gazety Wyborczej" opatrzyła informację o ataku wandala na biuro poselskie posła PiS. Bo choć zaatakowany w ten sposób polityk niczym osobiście nie zawinił, to przecież już z racji należenia do niewłaściwej partii sam się prosił. Niewykluczone, że jeśli sprawcę uda się złapać, "Gazeta Wyborcza" zrobi z niego kolejną ikonę opozycji, skoro udało jej się wykreować na bohaterkę Klementynę Suchanow, głośno marzącą o lecących w kierunku władzy koktajlach Mołotowa.