Trwa ładowanie...

Ruch genialny w swojej prostocie. Duda zaskoczył PiS i przejął inicjatywę

Pokorny, pełen empatii, wsłuchujący się w głos matek i ojców niepełnosprawnych dzieci. Ten obraz Andrzeja Dudy na długo utkwi w pamięci polityków PiS. Bo to jemu, a nie przedstawicielom rządu, udało się przekonać protestujących, że władza ma wolę rozwiązać ich problemy. Polityczny majstersztyk. Teraz czas na ruch premiera.

Ruch genialny w swojej prostocie. Duda zaskoczył PiS i przejął inicjatywęŹródło: PAP
d3q4k60
d3q4k60

Prezydent zaskoczył wszystkich: w piątkowe przedpołudnie przyjechał do Sejmu, gdzie na zimnych posadzkach w budynku przy Wiejskiej od kilku dni protestują opiekunowie niepełnosprawnych dorosłych. Od początku jasno stawiali sprawę: nie chcemy gry pozorów, domagamy się spotkania z kimś decyzyjnym - prezesem PiS, premierem lub z prezydentem.

Tylko ten ostatni z liderów obozu władzy miał jak dotąd odwagę zmierzyć się z pretensjami matek i ich chorych dzieci. To prosty gest, ale jakże ważny. Duda obiecał realizację postulatów 300 tysięcy opiekunów, rozbroił minę, pozwolił rządowi zachować twarz. - Możecie być pewne, wasze sprawy zostaną załatwione - zapewnił zrozpaczone matki.

Wziął tym samym na siebie odpowiedzialność, tyle że paradoksalnie bez większego ryzyka – to rząd jest teraz pod ścianą. Premier Morawiecki, obiecujący na ostatniej konwencji PiS miliardy na kolejne społeczne programy, będzie musiał sięgnąć do kiesy i załatwić problem, z którym dotąd nie potrafiła (nie chciała?) sobie poradzić żadna ekipa. Duda wywierając presję na rządzie, dał mu jednocześnie szansę. To szach-mat z dobrą intencją.

Nawet w PiS nie ukrywają zaskoczenia takim obrotem spraw. Na głowę państwa spływają pochwały ze strony opozycji. - To dobrze świadczy o prezydencie, że przyjechał. Teraz niech dopilnuje, żeby zapadły decyzje. Jestem do dyspozycji prezydenta, premiera i wszystkich, żeby załatwić to szybko i ponad podziałami politycznymi. Zróbmy to! - oświadczyła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej, dla której Andrzej Duda jeszcze niedawno był „Adrianem” z kabaretu. To ona w imieniu opozycji zaprezentowała w czwartek wraz z przedstawicielką Kukiz’15 projekt gwarantujący realizację postulatów zrozpaczonych matek. Tyle że przez nieoczekiwany ruch Pałacu Prezydenckiego, to Duda politycznie konsumuje temat. To on ma moc sprawczą (tak, wielu czytelników się w tym miejscu uśmiechnie), a nie opozycja. To on będzie w obrazkach wszystkich głównych serwisów informacyjnych. Inicjatywa podjęta przez głowę państwa będzie także dominującym tematem politycznego weekendu.

d3q4k60

Prezydent wykonał ruch w swojej prostocie genialny. Zrobił coś, czego nie potrafili zrobić czy to obecna w czwartek w Sejmie minister Elżbieta Rafalska, czy też tym bardziej pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Krzysztof Michałkiewicz, na którego rozedrganą twarz – podczas rozmowy z matkami i niepełnosprawnymi – naprawdę żal było patrzeć. Trudno mieć zresztą o to pretensje, trzeba mieć bowiem naprawdę niezwykle mocne nerwy i mnóstwo empatii, by zdobyć się na bezpośrednie zderzenie z tak wielkimi ludzkimi dramatami. Politycy zamknięci w ozłoconych gabinetach rzadko mają ku temu okazje.

Duda tę empatię ma: podczas swojej wizyty u opiekunów niepełnosprawnych podjął choćby decyzję o udostępnieniu prezydenckiego gabinetu w Sejmie na czas protestu rodziców. Ponadto do rozmów - jak poinformował jako pierwszy serwis 300polityka - zostanie włączonych dwoje prawników z tzw. Dudapomocy, biura pomocy prawnej przy głowie państwa.

- To piękny gest, a zarazem oddanie szacunku protestującym. Prezydent Duda wykazał wielką szlachetność i empatię dla osób niepełnosprawnych. Brawo! - podsumował piątkową inicjatywę prezydenta poseł Łukasz Rzepecki z Kukiz’15. Nic dodać, nic ująć.

Z istotności gestu prezydenta zdał sobie sprawę wreszcie rząd, bo godzinę po spotkaniu Dudy z opiekunami niepełnosprawnych gotowość do spotkania z nimi wyraził… premier Mateusz Morawiecki. To będzie wielki sprawdzian dla uchodzącego za pozbawionego emocji zimnego „bankstera”.

d3q4k60

Politycy obozu władzy dostali świetną okazję, by udowodnić, że wciąż są blisko ludzi. Prezydent właśnie z niej skorzystał.

Michał Wróblewski dla WP Opinie

d3q4k60
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3q4k60