Hitler strzelił sobie w usta po wcześniejszym rozgryzieniu kapsułki z cyjankiem. Eva Braun otruła się w tym samym czasie
28 kwietnia Hitler wezwał wszystkich pozostałych przy nim współpracowników i poinformował, że zamierza popełnić samobójstwo. Tego samego dnia wziął ślub z Evą Braun, swoją długoletnią, ukrywaną towarzyszką życia. Goebbels występował w roli świadka. Po ceremonii odbyło się skromne przyjęcie, na którym pito szampana, lecz nikt nie mógł się przemóc, by życzyć młodej parze szczęścia. "Rozmawiano o różnych możliwościach popełnienia samobójstwa. Przeważał pogląd, że cyjanek to najpewniejszy sposób rozstania się z życiem". Rano 30 kwietnia Hitler pożegnał się ze swoimi wiernymi stronnikami. Cały dzień w napięciu wszyscy oczekiwali na samobójstwo Hitlera. Do jego pomieszczeń, a nawet do całego piętra dostęp mieli wyłącznie żołnierze straży przybocznej. Jeden z nich, Otto Guensche, stał bezpośrednio przed drzwiami Fuehrera. Opowiadał później, że było to najdłuższe dziesięć minut w jego życiu. Nagle pojawiła się też Magda, biegła korytarzem, po czym zaczęła uderzać pięściami w zamknięte drzwi. Guensche nie chciał
używać siły, zapukał, by uzyskać od Hitlera instrukcje, jak ma się zachować. W momencie gdy drzwi się uchyliły, Magda wpadła do środka. Kilka sekund później ponownie znalazła się na zewnątrz, zrozpaczona i szlochająca.
Wieczorem nadszedł czas rozstrzygnięcia. Za zamkniętymi drzwiami Hitler strzelił sobie w usta po wcześniejszym rozgryzieniu kapsułki z cyjankiem. Eva Braun otruła się w tym samym czasie. 1 maja część z pozostałych w bunkrze współpracowników Hitlera chciała o dziewiątej wieczorem zaryzykować ucieczkę. Goebbels powiedział im, że on nie jest już zainteresowany życiem, i oznajmił swojemu adiutantowi Schwaegermannowi, że on i jego żona zdecydowali rozstać się z życiem. Zwrócił się do adiutanta z prośbą o spalenie ich zwłok. O dzieciach nie mówił nic. Nie wiadomo dokładnie, jak rozegrała się tragedia dzieci Goebbelsów. Naoczny świadek, Rochus Misch, obsługujący w bunkrze połączenia telefoniczne, opisywał później w rozmowie z Gittą Sereny: "Było krótko po godzinie piątej, gdy pani Goebbels, podążając za swoimi dziećmi, przeszła koło mnie. Wszystkie dzieci miały na sobie białe nocne koszule. Magda Goebbels prowadziła je do pomieszczenia obok. Po chwili pojawił się ordynans z tacą, na której stał dzbanek z kakao i
sześć filiżanek. Później ktoś powiedział, że w kakao był środek nasenny. Widziałem, jak kilkoro dzieci matka brała w ramiona, inne głaskała po głowie. Dzieci nie wiedziały nic o śmierci wujka Adolfa. Śmiały się, rozmawiały jak zawsze. Trochę później znowu przeszli obok mnie, zmierzając na górę. Najmłodsza Heidi [Heide] na rękach matki. Heidi odwróciła się. Pomachałem jej ręką, a ona pomachała do mnie. Nagle wysunęła się z objęć matki, roześmiała się wesołym, dźwięcznym śmiechem, poprztykała palcami i zaśpiewała krótką rymowankę, którą śpiewała zawsze, gdy mnie widziała: 'Misch, Misch, jesteś rybą' [Misch, Misch, du bist ein Fisch]. Matka objęła ją ramieniem i delikatnie pociągnęła w górę schodów, ale Heidi śpiewała dalej. Do dziś słyszę jej śpiew".