- PiS nigdy nie planował poważnej reformy w policji, ale była nadzieja, że przynajmniej oczyści ją – choćby częściowo – z układów, patologii i milicyjnych złogów. Niestety, dymisja Zbigniewa Maja ze stanowiska komendanta głównego w bardzo niejasnych okolicznościach pokazuje, że w tym kluczowym obszarze PiS działa jak dziecko we mgle – pisze Łukasz Warzecha dla WP.