Odkąd partia Jarosława Kaczyńskiego wyszła z frakcji chadeków w Parlamencie Europejskim coraz bardziej przesuwa się na prawo. Język, jakim mówi o Europie, głębszej integracji, relacjach z Niemcami, prawach mniejszości, czy uchodźcach coraz bardziej przypomina język Marine Le Pen czy Alternatywy dla Niemiec - pisze Jakub Majmurek dla Wirtualnej Polski.