Mamy takie czasy, że koniecznością stało się łączenie strategicznych punktów między Afganistanem, Syrią i Koreą Północną. Tylko w ten sposób świat może bowiem zacząć dostrzegać coś przypominającego spójne - choć błędne - podejście do polityki zagranicznej USA w wykonaniu administracji Donalda Trumpa.