Partia Jarosława Kaczyńskiego zachowuje się w nowym Sejmie jak władza na okupowanym terytorium. Łamie ustalone parlamentarne zwyczaje, nie daje się wypowiedzieć opozycji, wycina ją z komisji sejmowych, w których dotychczas posiadała reprezentację. Obradami sejmu kieruje z wrażliwością i gracją starego sierżanta, którego dowódca kampanii wysłał, by przeczołgał wyjątkowo niezdyscyplinowaną grupę rekrutów - pisze Jakub Majmurek w felietonie dla Wirtualnej Polski.